CO ROZCZAROWAŁO MNIE WE FREELANSIE

Jednym z największych rozczarowań freelancu jest dla mnie to, że nie zawsze potrafię rozpoznać czyjeś intencje. Kiedy patrzysz drugiemu człowiekowi w oczy, odbierasz sygnały niewerbalne, słyszysz głos niezniekształcony przez łącza…, widzisz błysk w oku, delikatne gesty, które mówią wiele. W realu jest łatwiej. Sieć może być bardzo myląca. O rozczarowaniach, ale też o zaskoczeniach będzie właśnie ten odcinek podcastu.

Wolisz wersję słuchaną? Zapraszam:

 

Prowadzę własną firmę od ponad 3 lat i myślę, że trochę już na ten temat mogę powiedzieć. Wywodzę się ze środowiska korporacyjnego, gdzie wspinanie się po trupach na coraz wyższe szczeble kariery było całkowitą normą. Był to też jeden z powodów, dla którego chciałam odejść z cudzej firmy, nie realizować czyichś, a swoje marzenia. I zbudować biznes na własnych zasadach. Bez zawiści, zazdrości, kopania pod kimś dołków.

Z radością rozpoczęłam pracę na swoim. Pełna zapału, zachwycona wsparciem, które otrzymałam na starcie. Ten zachwyt jednak stopniowo mijał… a przychodziło zdziwienie, a z czasem nawet rozczarowanie. I dziś właśnie o tych rozczarowaniach trochę będzie. Będzie też bardzo subiektywnie, ponieważ ten podcast jest subiektywny – opowiadam w nim o biznesie z mojej perspektywy, z perspektywy moich doświadczeń, tego, co przeżywam na co dzień i jak na co dzień buduję moją firmę. Nie musisz się ze mną zgadzać. Co więcej, jeśli w tematyce, którą poruszę dziś, będziesz mieć zupełnie odmienne zdanie – bardzo mnie to ucieszy. Serio 🙂

POCZĄTKI PRACY JAKO WIRTUALNA ASYSTENTKA

Swoją przygodę z freelancem zaczynałam od całkowitego zera. Budowałam swoją firmę od zupełnych podstaw, samodzielnie siedząc i po nocach dłubiąc, szukając, poprawiając, modyfikując. Wyszłam z założenia, że nie ma drogi na skróty. Że jeśli coś chcę osiągnąć, to muszę samodzielnie przejść przez wszystkie etapy – od szeregowej robotnicy po królową ula ;). I tak też się stało. Rok zajęło mi zbudowanie w miarę fajnie prosperującego biznesu, który przynosił założone dochody. Przez ten rok parałam się w mojej firmie absolutnie wszystkim, by wiedzieć, czego mogę wymagać od innych. Przez ten rok też nauczyłam się tylu rzeczy, ilu nie udało mi się przez lata nauczyć na etacie. I wtedy sięgnęłam po wsparcie.

Nie będę Cię tu zanudzać moją historią. Po części przeczytasz ja w książkach „Rzuciłam pracę i co dalej” oraz „Zrobiłam biznes i co dalej”, po części odnajdziesz we wpisach blogowych i podcastach. Jeśli więc masz ochotę wiedzieć więcej, sięgaj do tych źródeł.

Dziś mogę powiedzieć, że trochę zdołałam się nauczyć i niewiele mnie może zaskoczyć. A jednak nie. Bardzo dużo rzeczy zaskakuje mnie codziennie i niestety nie są to zaskoczenia przyjemne. Najczęściej. Z drugiej strony, jak spojrzeć na historie wielu firm – nawet gigantów na rynku – to mogę powiedzieć, że jestem naiwna, sądząc, że podobne rzeczy nie zdarzają się w biznesach na co dzień.

CO ROZCZAROWAŁO MNIE W PRACY NA FREELANSIE

Zaskakuje mnie to, że jak tylko zaczynasz się wybijać, robić coś fajnego, to zaraz znajdzie się ktoś, kto wbije ci nóż w plecy. A to ktoś życzliwy w rodzinie powie, że bez sensu taka firma, co ty niby wielkiego robisz, ani inżynierem nie jesteś, ani nie znasz kilku języków jak kuzynka Kasia (akurat znam, ale to taki mały pocisk), ani nawet porządnych studiów nie skończyłaś, bo co to takiego ta filologia. Każdy głupi zna język (ach ta konsekwencja!). A to w sieci przeczytasz o sobie coś nie do końca fajnego, co podcina skrzydełka na dłuższą chwilę.

Zaskakuje mnie też, jak łatwo ktoś, kto czerpie od ciebie inspirację i uczy się od ciebie biznesu, w trzy sekundy staje się Twoim wrogiem i największą konkurencją w momencie, gdy uzna, że do niczego nie jesteś mu już potrzebny. Ba, omija cię wówczas szerokim łukiem jak najbardziej śmierdzące jajko, choć jeszcze całkiem niedawno pisał do ciebie prywatne wiadomości w stylu „kochana jesteś, że tak pomogłaś”.

Albo że ciężka praca nie jest wartością samą w sobie. Że dostrzegamy tylko sukces, wierzchołek góry lodowej, a już miliony potknięć, otarć, złamanych serc i pogubionych ścieżek nie. I że potrafimy zazdrościć innym, że „IM SIĘ UDAŁO”. Do cholery, nic się samo nie udaje! Zawsze za sukcesem idzie ciężka praca, pot, łzy, załamania i chęć pieprznięcia laptopem o ścianę. Zawsze!

Rozczarowuje mnie to, że inni nie doceniają ciężkiej pracy i… delikatnie mówiąc, biorą ją jak swoją. I nawet się z tym za bardzo nie kryją. Może wierzą, że pomysł był ich? 😉 Nie ma tygodnia (zwłaszcza ostatnio), by ktoś nie napisał do mnie, że jego pomysł został wykorzystany przez kogoś innego. W swoim biznesie też obserwuję takie „inspiracje”.

POZYTYWNE ZASKOCZENIA W PRACY NA SWOIM

To są te ciemne strony prowadzenia własnej działalności. Bycia liderem, kimś więcej niż trybikiem w maszynie. Jednak są też elementy, które zaskakują mnie bardzo pozytywnie od wielu miesięcy. Jak to, że osoby, które poznajesz zupełnym przypadkiem w sieci, stają się Tobie bliższe niż rodzina. I że to z nimi spędzasz wolny czas, im się zwierzasz i wiesz, że możesz powiedzieć im o wszystkim, mimomimo że widujecie się na żywo raz w roku. O ile w ogóle.

Albo że ktoś, kogo znasz od 15 lat tylko i wyłącznie z sieci i z kim do tej pory praktycznie nie utrzymywałaś kontaktów, nagle staje się Twoim największym biznesowym wsparciem i po latach odnajdujecie taką nić porozumienia, bazującą na wartościach, o jakiej wiele osób może tylko pomarzyć.

Albo to, że klientka, która była Twoim największym postrachem, po miesiącach współpracy staje się Twoim najlepszym partnerem biznesowym. Takim, o jakim zawsze marzyłaś i o którym można tylko śnić. Osobą, która stanie za Tobą murem choćby nie wiem co.

Freelance jest pełen zaskoczeń. I pełen rozczarowań. Jak i całe życie. A to, co Ty z niego weźmiesz dla siebie, zależy tylko od Twojego podejścia. Od tego, czy będziesz się skupiać na pozytywnych stronach, czy roztrząsać to, co złe.  Od tego, czy zostawisz za sobą ludzi, którzy nie wnoszą w Twoje życie nic dobrego, czy będziesz się starać zadowolić wszystkich (nie da się!).


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też 🙂

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ