Chcesz rozwinąć działalność. Pozyskać pierwszego lub kolejnego klienta. Zastanawiasz się, jak to zrobić. Skąd masz wiedzieć, który klient będzie dla Ciebie odpowiedni. Czy pracować z każdym, kto zdecyduje się na współpracę z Tobą? Dziś podpowiem Ci trzy rzeczy, których warto unikać w procesie pozyskiwania klientów. Zapraszam serdecznie.

Wolisz słuchać niż czytać? Wybieraj 🙂

Mamy środek wakacji, dla niektórych sezon nieco ogórkowy. W moich rozmowach ze znajomymi przedsiębiorczyniami ostatnio dość często pojawia się temat mniejszej liczby zleceń czy też zmniejszania zakresu współpracy.

Z jednej strony jest to naturalne, bo w końcu spora część klientów zwyczajnie wybywa na wakacje. Z drugiej… może być mocno frustrujące, kiedy wiesz, że od liczby przepracowanych godzin zależy wysokość Twojego wynagrodzenia. Tak, to nie jest komfortowa sytuacja, gdy przeliczasz czas na pieniądze. Wiem o tym doskonale, bo sama tak pracuję od kilku lat. Rozliczam się godzinowo i tym samym czas mojej pracy bezpośrednio przekłada się na zarobki. Nie o tym jednak jest dzisiejszy odcinek podcastu. Jeśli jednak chcesz, bym kiedyś poruszyła ten temat dogłębniej, daj mi znać. Na pewno coś się da zrobić 😉

Dziś natomiast chciałam opowiedzieć Ci co nieco o… procesie zdobywania klientów. Na przykładach. Bo ten sezon ogórkowy bardzo często skutkuje właśnie tym, że zaczynamy rozpaczliwie rozglądać się za dodatkowym zajęciem, zleceniem, próbujemy sprzedać to, co już mamy. A jeśli nie idą za tym efekty, podejmujemy coraz bardziej desperackie próby zdobycia zlecenia.

Ech, świetnie wiem, że tak jest, bo mam za sobą etap odpowiadania na każde ogłoszenie, bezpośredniego pisania do przedsiębiorców, czy nawet płakania przy każdej odmowie. Przeszłam to wszystko. Niektóre rzeczy nawet kilka razy. I po tych wszystkich latach mogę Ci podpowiedzieć trzy rzeczy — te, których zdecydowanie warto unikać.

#1 PRACA ZE ZNAJOMYMI/RODZINĄ BEZ ŚCIŚLE USTALONYCH REGUŁ

Och, to jest temat rzeka. Najczęściej jest tak, że ktoś znajomy/rodzina doskonale wie, co robisz i kiedy potrzebuje tej usługi, jesteś pierwszym wyborem. Wiadomo, w takiej sytuacji trudno odmówić – głównie z uwagi na to, że chcemy utrzymać dobre relacje i móc sobie bez problemu patrzeć w oczy przy rodzinnym obiedzie czy spotkaniu z przyjaciółmi przy grillu.

Z doświadczenia jednak powiem Ci, że przy każdej współpracy, ale przy tej z rodziną/znajomymi zwłaszcza warto mieć szczegółowo ustalone reguły gry. Nie musisz od razu spisywać umowy, warto jednak potwierdzić ustalenia chociaż mailowo.

Jak ognia unikaj określeń „dogadamy się”, „jakoś to będzie”, „zobaczymy, co da się zrobić”. Może zabrzmię jak wyrachowana jędza, ale reguły, reguły i jeszcze raz reguły. Terminy, finanse, asertywność – tylko wtedy decyduj się na współpracę.

#2 DESPERACJA NIE MUSI BYĆ TWOIM DRUGIM IMIENIEM

Wiem doskonale, jak to jest, kiedy nie możesz zdobyć dosłownie żadnego zlecenia przez długie tygodnie. Kiedy budżet się nie spina. I kiedy z obawą patrzysz na stan konta i topniejącą poduszkę finansową. 

Wiem, jak łatwo w takiej sytuacji o desperackie „proszę, zatrudnij mnie, udowodnię Ci, że warto, że to właśnie ja…”. Dla klienta nie brzmisz w takiej sytuacji profesjonalnie. Brzmisz jak… no właśnie jak desperat. A przecież każdy chce pracować z profesjonalistą. Co gorsza, możesz trafić – i wcale nie jest to takie rzadkie – na osobę, która wykorzysta ten stan Twojego ducha. I zaproponuje trudniejsze zadania za duuuużo niższą stawkę. Bo wie, że nie masz wyjścia. 

Co zrobić w sytuacji, gdy naprawdę potrzebujesz zlecenia? Popytaj znajomych, obecnych klientów czy nie mają kogoś do polecenia, albo dodatkowych zadań, bo masz moce przerobowe… lub wyjdź z inicjatywą i zaproponuj klientom dodatkowe działania, które mogą sprawić, że ich oferta stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna na rynku.

#3 ŁAPANIE SIĘ KAŻDEJ OKAZJI NIE JEST DOBRE

Jak w punkcie drugim – gdy budżet się nie spina, często chwytamy się dowolnego zajęcia, by tylko podreperować finanse. I często trafiamy na zadania znacznie poniżej naszych ambicji, za stawki, które nie są dla nas satysfakcjonujące lub klientów, którzy… wykorzystają naszą sytuację.

Mówię o tym po raz drugi? Tak, bo widzę ogłoszenia, które pojawiają się czasem na grupach. I widzę lekceważący stosunek zleceniodawców (już w ogłoszeniu) – „to prosta i mało ambitna praca, każdy sobie poradzi”, czytaj: nie warto za nią płacić. 

Jak zatem pozyskać klienta, który będzie Ciebie wart? Przygotowałam trzydniowy bezpłatny trening „3 kroki do pozyskania (wymarzonego) klienta”, do którego już zapraszam Cię bardzo serdecznie. Trening odbędzie się pod koniec sierpnia. Możesz jednak aplikować już dziś, wypełnić ankietę i dać mi znać, co będzie w nim dla Ciebie najważniejsze – w ten sposób masz realny wpływ na jego kształt.

To jak, wchodzisz w to? 🙂

Link do ankiety znajdziesz w opisie do tego odcinka podcastu. Do zobaczenia!

 

 


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Strona KarolinaBrzuchalska.pl

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też 

Bardzo polecam Ci też moje podcasty: Co we freelansie piszczy, Jak dobrze zacząć oraz Freelance bez cenzury.

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina