Zarobki to najczęściej temat tabu. Nie chwalimy się tym, ile zarabiamy, nie chcemy, by inni wiedzieli. Są co prawda osoby, które otwarcie mówią o dochodach rzędu kilkaset tysięcy miesięcznie, ale umówmy się, są to raczej wyjątki. Kilkaset tysięcy robi wrażenie. Kilkadziesiąt też całkiem nieźle się prezentuje. Jednak spore grono z nas nie wychodzi poza ramy kilku tysięcy miesięcznie. Czy łatwo jest zarobić 10 tysięcy online? To zależy…
Wolisz słuchać niż czytać? Wybieraj 🙂
Dziś kilka słów o zarobkach. Nagrywałam już swego czasu podcast o tym, ile zarabia wirtualna asystentka oraz o zarobkach podwykonawców. Przyszedł czas na zarobkowe mity. Wybrałam trzy, z którymi sama zderzyłam się w swojej biznesowej działalności. Z całą pewnością jest ich znacznie więcej, te jednak powtarzane są bardzo często również przez moje klientki i kursantki. Jakie to mity? Zapraszam do lektury.
Pieniądze to nie wszystko
Zanim jednak przejdę do samych mitów, pozwól, że przypomnę Ci pewną historię. Jeśli obserwujesz moje działania w sieci, pewnie już miałaś okazję jej posłuchać, dlatego dziś będzie bez zbędnych dygresji i szczegółów.
Kiedy postanowiłam, że zakładam firmę, która będzie działała wyłącznie online, zrobiłam sobie założenia finansowe. Bezpieczeństwo finansowe jest dla mnie niezmiernie ważne, co zresztą da się zauważyć, jak w kółko mówię o poduszce finansowej i o tym, że trzeba liczyć w swoim biznesie praktycznie wszystko: przychody, koszty, wydatki stałe, zmienne, inwestowane itp.. Ja więc policzyłam bardzo dokładnie, ile potrzebuję zarobić, jakie są moje miesięczne wydatki, ile muszę odłożyć, a ile zainwestować w siebie. Ten ostatni element jest również bardzo ważny, jeśli w którymś momencie przyjdzie Ci do głowy, by zarabiać więcej, ale o tym za chwilę.
Jak już odrobiłam tę lekcję rachunków, siadłam i zadumałam się głęboko. Wyszło mi bowiem, że aby porzucić etat, muszę zarabiać co najmniej 5 tysięcy złotych miesięcznie. I to była bardzo duża kwota. Na tyle duża, że zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno nie zrobiłam jakiegoś błędu, ale kiedy okazało się, że cyferki się zgadzają, wystraszyłam się, że nie jestem absolutnie w stanie zarobić takich pieniędzy.
Ponieważ jednak sytuacja, w której tkwiłam już kilka lat, dosyć mi doskwierała, postanowiłam zrobić wszystko, by jednak te 5 tysięcy wydobyć spod ziemi. A dokładniej z klientów (których jeszcze nota bene nie miałam). Zaczęłam zastanawiać się, jak zarobić te pieniądze, jak znaleźć więcej klientów i to takich, którzy będą w stanie zapłacić mi wyższe stawki. Skracając tę historię maksymalnie, po pierwszych 3 dość niepewnych miesiącach moje dochody zaczęły systematycznie rosnąć, by po mniej więcej pół roku ustabilizować się na wymarzonej kwocie. Jak tylko podpisałam długoterminowe umowy o współpracy, złożyłam wypowiedzenie i zaczęłam cieszyć się przedsiębiorczą wolnością.
Jak zacząć zarabiać więcej?
Miesiące jednak mijały, a moje zarobki nie rosły. Były stabilne, ale nigdy nie przekroczyły tej kwoty, którą miałam w głowie. Do czasu, gdy podczas jednej z sesji z moją mentorką usłyszałam od niej pytanie: A co by było, gdybyś zarabiała nie pięć a dziecięcy tysięcy złotych miesięcznie?
W mojej głowie eksplodowało… i nie, nie była to euforia czy fajerwerki. To była panika. Jak to? Ja? 10 tysięcy? To niemożliwe. Inni tyle zarabiają, ale nie ja! Nie jestem w stanie nawet pomyśleć o takiej sumie. W życiu nigdy. Nie tylko online. W ogóle.
Tak, słusznie się domyślasz. Wszystkie te myśli to były moje przekonania o zarabianiu pieniędzy. Przekonania, które mamy często nie tylko o sobie, ale też o swoich możliwościach, umiejętnościach, a nawet działaniach innych. I tak właśnie dochodzimy do mitów, o których wspomniałam Ci na początku podcastu.
Mit pierwszy – nie jestem w stanie zarobić online
Nie tylko kilku tysięcy. W ogóle. Najczęściej to zdanie słyszę od osób, które nigdy online nie pracowały i zwyczajnie nie wierzą, że „klikając w tym internecie, można coś zarobić”. Przecież to nie jest normalna praca.
Strasznie nie lubię tego przekonania, bo ono jest mocno pejoratywne. Od razu wartościuje, czyja praca jest lepsza, a czyja gorsza. Pracujesz z domu? Co to za praca! Prawdziwa to ta, kiedy wychodzisz do biura (no dobra, w pandemicznych czasach pracy zdalnej nie jest to może najlepszy przykład), masz szefa… Rozprawiałam się z tym mitem zresztą w mojej książce „Rzuciłam pracę i co dalej”. Mam nadzieję, że skutecznie.
Mit drugi – 10 tysięcy zł to jest kwota nie do osiągnięcia
A niby dlaczego nie? Tak naprawdę ten limit – również mój limit – leży głównie w naszej głowie. U mnie przybrał formę strachu. Ja zwyczajnie bałam się zarabiać więcej. A ten strach brał się z… moich przekonań.
Z przekonań, które mówiły, że jak zacznę zarabiać więcej, to mi palma odbije (no bo wiadomo, ludziom sodówka uderza do głowy, jak mają te kilka zer więcej na koncie). To przekonanie ma bardzo głębokie korzenie – sięga aż mojego dzieciństwa – i niestety nie robi mi dobrze, jeśli chodzi o wysokość zarobków.
Mit trzeci – inni mogą tyle zarobić, ale przecież nie ja!
No i ponownie – a dlaczego nie? Bo nie zasługujesz, by tyle zarabiać? Bo nie masz umiejętności? Bo inni są sprytniejsi?
Zastanów się, co takiego sprawia, że w Twojej głowie pojawiają się takie myśli. I skąd one się biorą. Praca z przekonaniami to pierwszy moduł w moim kursie „(Mam) pomysł na firmę”. Uświadomienie sobie, co Cię hamuje przed zarabianiem, to pierwszy krok do zmiany.
Drugi to inwestowanie w siebie. Nie da się rosnąć, skalować działalności czy zarobków bez inwestycji. Czasem ciężko jest nam to przeboleć. Czasem się sparzymy. Czasem inwestycja będzie chybiona – zawsze jednak będzie lekcją do odrobienia.
A jakie Ty masz przekonania na temat pieniędzy? Masz ochotę się nimi ze mną podzielić? Daj znać!
Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:
Polub mój fanpage na FB
Obserwuj mój profil na Instagramie
Bardzo polecam Ci też moje podcasty: Co we freelansie piszczy, Jak dobrze zacząć oraz Freelance bez cenzury.
Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ
Karolina