JAK STWORZYĆ DOMOWE BIURO

W MAŁYM M

Początki mojej freelancerskiej drogi wyglądały tak, jak większość początków – prowizorycznie. Laptop trzymany na kolanach na kanapie, niewygodny stolik i praca przy nocnej lampce. Za dnia siedziałam w świetnie wyposażonym biurze małego korpo i nie czułam potrzeby przenoszenia tego do domu. Kręciło mnie, że potrzebuję tak niewiele, by zacząć pracować. Z czasem jednak okazało się, że ta prowizorka przestaje wystarczać. Kręgosłup domagał się swoich praw, nadgarstki krzyczały wielkim głosem, a rodzina protestowała, kiedy swoją małą stacją dowodzenia zajmowałam cały salon. Przyszedł czas na wyposażenie domowego biura. Tylko jak to zrobić, kiedy się nie mieszka w pałacu?

Idealną sprawą jest, kiedy na swoje królestwo możesz przeznaczyć osobne pomieszczenie. Ja niestety nie miałam takiego luksusu. Trzy pokoje z aneksem kuchennym ledwo mieściły moje tła fotograficzne, lampy, softboxy, przenośne studio foto oraz cały sprzęt do obróbki zdjęć – pozostałości po pierwszej działalności. Musiałam wygospodarować sobie kąt nie tylko do działania kreatywnego, ale przede wszystkim do pracy, której zdecydowałam się poświęcić kilka następnych lat.

Zacznijmy od podstaw – jak stworzyć domowe biuro

domowe biuro

Tak jak wspomniałam, nigdy wcześniej nie miałam potrzeby tworzenia domowego biura. Pracowałam na etacie – cały sprzęt wraz z miejscówką zapewniali mi kolejni pracodawcy, w domu natomiast posiłkowałam się stołem, ławą, kanapą, czy innym dowolnym miejsce, na którym mieścił się laptop. Cały sprzęt foto zdeponowałam w sypialni, sprawiając, że nie szło w niej już wcisnąć igły.

Kiedy jednak decyzja została podjęta, trzeba było coś z tym zrobić. Kilka wieczorów poświęciłam na przekonanie męża, że mój pomysł upchnięcia siebie wraz z całym osprzętem w kąt aneksu kuchennego ma sens.

Następnie zadbałam o biurko, a raczej o blat – nie była mi potrzebna cała wielka kobyła z szufladkami, z których wiecznie coś wypada, a w środku jest taki pierdolnik, że tylko dziada z babą brakuje. Wystarczyło przykręcić do ściany odpowiedniej wielkości deskę, na niej postawić laptopika (lub jak wolisz komputera stacjonarnego) i voila! Centrum dowodzenia gotowe.

Wyposażenie domowego biura – co jest naprawdę niezbędne

wyposażenie domowego biura

Bardzo szybko okazało się, że zwykłe krzesło nie spełnia swoich wymogów. Jeśli spędzasz przy biurku dobrych kilka godzin dziennie, warto zadbać o to, by Twój kręgosłup miał solidne podparcie. Moim pierwszym wyborem było krzesło obrotowe – mało atrakcyjne wizualnie, ale wygodniejsze niż taboret. Stylistycznie niestety kompletnie nie pasowało do reszty pomieszczenia, ale przymknęłam na to oko. Jak wiadomo, prowizorki są najtrwalsze – jest ze mną do dziś, a na porządny fotel (najlepiej gamingowy, gracze umieją w wygodę!) nadal odkładam.

Dobrym sposobem, jeśli Twój kręgosłup woła o pomoc, jest zmiana od czasu do czasu krzesła na piłkę do ćwiczeń rehabilitacyjnych. Uwierz mi, jest to naprawdę ulga!

Kiedy mamy już podstawę (krzesło i biurko) wydawałoby się, że nic więcej nie jest potrzebne w domowym biurze. Na początek rzeczywiście nie. Ale ja przez ostatnie kilkanaście miesięcy zgromadziłam sprzęt, z którego rzeczywiście korzystam na co dzień i który, jak sądzę, przyda się każdemu freelancerowi.

Jak zrobić sobie dobrze i doposażyć swoje domowe królestwo

wyposażenie domowego biura

Komputer jest, biurko jest, ale co dalej? Ponieważ mój laptop jest niewielkich rozmiarów (często biorę go w podróż), zdecydowałam się więc podłączyć go do dużego monitora i przyznaję – zwłaszcza przy tworzeniu grafiki ma to znaczenie. Polecam rozwiązanie, jeśli chcesz rozbudowywać biuro.

Oczywiście w mojej pracy nie obyłabym się bez drukarki. Zazwyczaj każdy ma w domu jakąś – moja, zanim zaczęłam pracować w domu, zazwyczaj kurzyła się w kącie. Teraz przeżywa swoje złote lata i mam nadzieję, że doceni, a nie się rozleci na znak protestu 😉

Czy potrzebne jest coś więcej?

Pozostały sprzęt, który posiadam i wykorzystuję na co dzień, tak naprawdę nie jest niezbędny. Spokojnie można się bez niego obejść, no może poza słuchawkami – tych mam 3 pary, każda w użyciu. Oprócz tego – ze względu na zadania, które wykonuję zarówno dla siebie, jak i dla moich klientów zainwestowałam w: dodatkowe głośniki, dobry aparat fotograficzny (ok, ten miałam wcześniej, ale używam, więc wymienię), kamerę internetową i profesjonalny mikrofon do nagrywania podcastów.

Nie ma tego dużo, ale też moje biuro jest niewielkie i dużo więcej nie da się tam upchnąć. W tym miejscu mogę Ci polecić doposażenie Twojego w ikeowskie regały (lub jakiekolwiek inne regały, to nie jest lokowanie produktu 😉 ) z pudłami, w które da się upchnąć absolutnie wszystko. No i must have każdego biura – tablicę magnetyczną/korkową (jak kto woli).

To by było na tyle. Prawda, że niewiele?

Podsumowując, podstawą wyposażenia domowego kącika rozrywki jest przede wszystkim biurko i wygodne krzesło. Zaraz za nim laptop lub komputer z całym osprzętem oraz to, z czego najczęściej na co dzień korzystasz. Nie musisz kupować wszystkiego na raz – choć jak masz biurko, to przydałoby się i krzesło, głupio tak stać przez 10 h dziennie. Cała reszta (poza komputerem i dobrym łączem internetowym) może być dokupowana systematycznie :).

Czy jest coś, czego Twoim zdaniem nie uwzględniłam na start?


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też 🙂

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina