TANIA WIRTUALNA ASYSTENTKA? DLACZEGO NIE WARTO OSZCZĘDZAĆ NA USŁUGACH WIRTUALNEJ ASYSTENTKI

Jakiś czas temu pisałam o tym, jak wyceniać pracę Wirtualnej Asystentki, jakie pakiety godzinowe oferować, ile powinna kosztować jej usługa. Okazuje się jednak, że bardzo często teoria i założenia WA sobie, a rynek sobie. W ostatnim czasie dostałam kilka zapytań o to, co robić, kiedy klient próbuje negocjować cenę. Napiszę o tym już wkrótce, dziś jednak chciałabym poruszyć temat tego, dlaczego nie warto oszczędzać na usługach Wirtualnej Asystentki i dlaczego tania Wirtualna Asystentka wcale nie znaczy dobra. Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu przedsiębiorcy zgodzą się ze mną 😉

Jeżeli wolisz słuchać niż czytać, odcinek znajdziesz tutaj:

Taniej wcale nie znaczy lepiej

tania wirtualna asystentka

Skąd w ogóle bierze się przekonanie, że im mniej zapłacimy za dany produkt, usługę, tym lepiej dla nas? Owszem, zaoszczędzimy parę złotych. Na krótką metę. Ile razy zdarzyło Ci się kupić produkt znacznie tańszy, czy skorzystać z usług np. tańszego mechanika i narzekać na jakość? Czy gdyby nowe ferrari kosztowało 20 tysięcy złotych, jego cena nie wydałaby Ci się podejrzana? Zastanawiałbyś się pewnie, co jest z nim nie tak. Gdzie leży problem i jakich ukrytych wad należy się spodziewać. Prawdopodobnie – taka niestety jest natura ludzka – nie szanowałbyś też tego samochodu tak jak wtedy, gdybyś wydał na niego mnóstwo ciężko zarobionych pieniędzy. Czy tania Wirtualna Asystentka zaoferuje Ci wszystko, czego szukasz w usługach specjalisty?

Zastanów się, dlaczego jedna Wirtualna Asystentka bierze za godzinę pracy 25 złotych (że to w ogóle jest zaniżanie stawek rynkowych to inna rzecz), a druga 50. Czy dzieje się tak dlatego, że dopiero startuje na rynku i nie ma pojęcia o wycenie swoich usług, czy może przyczyna leży gdzieś indziej? Czy nie warto dopłacić więcej i mieć pewność, że praca zostanie wykonana dobrze i bez zbędnych pytań?

Przepracowanie jest wrogiem wysokiej jakości

przepracowanie Pretty well Done

Jeśli jednak zdarzy się, że trafisz na diament – świetną Wirtualną Asystentkę, która do tego bierze za swoją pracę naprawdę niewielkie pieniądze, zastanów się, jak długo będzie w stanie oferować Ci tak wysoką jakość swoich usług.

Jesteś przedsiębiorcą, więc zapewne wiesz, ile kosztuje prowadzenie działalności. Podatki, składki ZUS, ubezpieczenie, cała masa innych rzeczy, które trzeba zrobić, dopilnować, opłacić. Prosta kalkulacja pokazuje, że żeby utrzymać działalność gospodarczą na przyzwoitym poziomie, trzeba zarabiać dobrych kilka tysięcy złotych. Ile to będzie godzin pracy, jeśli ta godzina kosztuje 25 złotych? Ile godzin dziennie musi dla Ciebie pracować Twoja WA, by tylko się utrzymać? No właśnie.

Bardzo prawdopodobne więc, że jeśli zbijesz tę stawkę godzinową do minimum, Twoja prawa ręka będzie pracowała ponad siły. Przepracowanie natomiast nie jest przyjacielem wysokiej jakości. Co więcej, bardzo prawdopodobne, że Twoja Wirtualna Asystentka, mimo całej sympatii do Ciebie, odejdzie pracować z kimś, kto doceni jej usługi i nie będzie negocjował cen.

Dlaczego nie warto oszczędzać na usługach Wirtualnej Asystentki – specjaliści kosztują

Znalazłeś świetną Wirtualną Asystentkę. Taką, która naprawdę wymiata w tym, co robi. Pracuje rewelacyjnie szybko, dokładnie, zna się na wielu tematach, a jeśli się nie zna, dostarcza Ci gotowe rozwiązania i podwykonawców. Doceniasz ją?

Czy zastanowiłeś się, dlaczego jest tak dobra? Skąd bierze się jej wiedza i umiejętności? Być może po części jest to kwestia predyspozycji i wrodzonego talentu. Z doświadczenia mogę Ci zdradzić, że to godziny ciężkiej pracy spędzone na dokształcaniu się, kursach, czytaniu książek, czy inwestowaniu w swoją przyszłość.

Twoja Wirtualna Asystentka, czy może nawet Twój Wirtualny Office Manager jest specjalistą. Najlepszym w swojej branży. Kompetentnym, doświadczonym, zaufanym. Możesz na nim polegać. Doceń to, z kim pracujesz. Również finansowo.

Czy szanujesz członków swojego zespołu?

Twoja stawka jest za wysoka. Nie może być taniej? I niby za co ja mam tyle zapłacić? Co ja będę mieć z tego, że zapłacę Ci xyz za godzinę?

Nie, to nie są cytaty z kiepskich książek. To realne zdania, które usłyszało wiele Wirtualnych Asystentek. Naprawdę wiele i naprawdę często, niestety. I przyznam, że mnie osobiście robi się smutno, kiedy słyszę o takich historiach. Wiem, biznes to nie miejsce na sentymenty i na to, by robiło się „smutno”. A jednak… czy idąc do fryzjera, kosmetyczki, na luksusowy zabieg w SPA negocjujesz cenę? Owszem tam, gdzie jest miejsce na zbicie stawki (np. przy zakupie samochodu), ćwicz swoje zdolności negocjacyjne!

Kiedy jednak zatrudniasz współpracownika, prawą rękę, specjalistę, któremu powierzasz naprawdę konkretną liczbę zadań i na którego spada spora odpowiedzialność za to, co robi – szanuj go. Nie musi Cię być stać na jego usługi. Często może nawet nie być. A jednak można to powiedzieć w bardziej kulturalny sposób. Co więcej, być może nie stać Cię na te usługi jeszcze teraz. Ale za kilka tygodni czy miesięcy Twoja sytuacja się zmieni, a temat współpracy z Wirtualną Asystentką powróci. Czy jeśli dziś potraktujesz ją z lekceważeniem, będziesz w stanie spojrzeć jej potem w oczy i zaproponować współpracę? Czy może będziesz zmuszony poszukać innej osoby do swojego zespołu?

Życzę Ci dobrych wyborów :).


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też 🙂

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina