W życiu każdej przedsiębiorczymi pojawiają się takie momenty, kiedy bardzo trudno jest skupić się na pracy i działaniu. Długotrwały brak aktywności może jednak mieć katastrofalne skutki dla Twojej firmy. Taka sytuacja miała miejsce 2 lata temu, kiedy Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię. Podobnie dzieje się dziś, gdy zza sąsiedniej granicy docierają do nas wiadomości o wojnie. Paraliżujący strach, wciąż uciekające myśli, palce non stop wklepujące w przeglądarkę adresy serwisów informacyjnych… Jak prowadzić firmę, gdy Twoja głowa jest zajęta czymś innym? Nie jest to proste. W tym odcinku podcastu postaram się jednak podpowiedzieć Ci kilka rozwiązań. Zapraszam serdecznie.

Długo zastanawiałam się, jak opowiedzieć Ci dziś o tym, co mi w duszy gra. Wszędzie dookoła jesteśmy aktualnie bombardowani informacjami o tym, co dzieje się na Ukrainie. To bardzo zaburza spokój, czy tego chcesz, czy nie. Zresztą mam wrażenie, że od kilkunastu miesięcy, jak nie dłużej, żyjemy w ciągłym stresie i zadając sobie pytanie: Co dalej?

Zastanawiałam się, czy kolejny podcast o tym, że sytuacja nie jest prosta i trzeba być gotowym na zmiany, jest dobrym rozwiązaniem. Jednak trudnych tematów nie da się uniknąć. To zapewne nie pierwszy i nie ostatni kryzys, z jakim masz i będziesz miała do czynienia w swojej firmie. Dlatego dziś kilka słów o tym, jak działać, kiedy trudno jest skupić się na pracy.

Wolisz słuchać niż czytać? Zapraszam!

Zanim jednak przejdę do sposobów na radzenie sobie z pracą w stresie, pozwolę sobie na małą refleksję. Kiedy pracowałam na etacie, największą „katastrofą”, jaką mogłam sobie wyobrazić, była myśl o tym, że otrzymam wypowiedzenie. Serio, jakoś inne rzeczy kompletnie nie przychodziły mi do głowy. Zresztą przez ponad 10 lat pracy dla kogoś przeżyłam tak wiele zmian firm, że zetknęłam się chyba z każdym możliwym kryzysem zmiany pracy. 

PROWADZENIE FIRMY W SYTUACJACH KRYZYSOWYCH

Pracowałam w firmach, które były likwidowane, sprzedawane innym spółkom, w których wynajdowano mi jakieś tam stanowisko, bo prezes koniecznie chciał mnie zatrzymać w firmie „na wszelki wypadek” (takie trochę piąte koło u wozu, ale opłacane za dupogodziny). Wbrew pozorom ta ostatnia sytuacja nie była wcale dobra i odbiła mi się mocno czkawką, ale o tym opowiem może innym razem.

Nigdy jednak nie musiałam radzić sobie z dylematami właściciela firmy, który:

  • Musi zwalniać pracowników.
  • Nie ma za co zapłacić wynagrodzeń.
  • Musi podnieść morale pracowników, by w ogóle byli w stanie skupić się na pracy.

Po przejściu na swoje zrozumiałam, że prowadzenie firmy to nie tylko słodkie „robię to, na co mam ochotę”, ale też radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych. Każdych. Począwszy od małego kryzysu, gdy zachoruje Ci dziecko i musisz nieco pozmieniać grafik, poprzez kryzysy odchodzących klientów, czy konieczność całkowitego przeorganizowania pracy, kiedy na horyzoncie pojawiła się pandemia.

Jednak zmiana sposobu działania, grafiku, poszukiwanie nowych klientów to tylko jedna strona medalu. Druga ma podłoże znacznie głębsze i trudniejsze do opanowania – jak poradzić sobie z zadaniami, pracą dla klientów, sprzedawaniem, marketingiem, promocją, gdy kryzys dopada Ciebie. 

Paraliżujący strach, niemożność skupienia się na pracy, chęć ciągłego scrollowania internetów – to tylko ułamek uczuć, które dopadły mnie w zeszłym tygodniu, gdy dotarła do nas informacja o wojnie na Ukrainie. Pierwsze uczucie, które mnie dopadło, to niedowierzanie. O takich rzeczach przecież czytamy tylko w książkach od historii. Jeszcze nie dalej jak kilka dni temu rozmawialiśmy z mężem o tym, jak głupim trzeba by być, żeby wypowiedzieć teraz komuś wojnę. A jednak… Potem pojawił się strach. O męża, o synów, o to co będzie dalej. Zaczęłam czytać, weryfikować, szukać informacji, które byłyby prawdziwe. Nie było w ogóle mowy o tym, bym mogła się skupić na pracy. A ta przecież sama się nie zrobi.

I właśnie taki moment w prowadzeniu firmy jest jednym z najtrudniejszych. Kiedy praca jest, są deadline’y, a Ty zupełnie nie możesz skupić się na działaniu.

JAK RADZIĆ SOBIE Z BRAKIEM SKUPIENIA

Wiem, że podobnie jak ja miało wiele osób. Strach, obawa, niedowierzanie – a w tym wszystkim praca, od której nie do końca można sobie wziąć urlop. W takich sytuacjach mnie najlepiej pomaga działanie.

Po pierwsze, wiem doskonale, że dopóki nie zaspokoję potrzeby zdobycia wiedzy na temat tego, co się dzieje na świecie, moje myśli będą uciekały. Dlatego nie walczę z tym. Daję sobie czas na przeczytanie, przeanalizowanie, odczuwanie.

Po drugie, skupiam się na działaniu. To od zawsze jest mój sposób na kryzys. Przy gwałtownych kryzysach domowych mam najlepiej wysprzątane mieszkanie na świecie i upieczoną tonę ciasteczek. W innych sytuacjach zatapiam się w projektach i pracy. Pod jednym warunkiem – muszę mieć pewność, że moja rodzina jest bezpieczna.

Po trzecie, odpuszczam. Odpuszczam trudniejsze zadania (w tym tygodniu zrezygnowałam z lunchu nowego projektu) czy nowe projekty. Skupiam się na tym, co tu i teraz.

Po czwarte, dbam o głowę. Bieganie, joga, czas z rodziną, czytanie, lekkie filmy – w takich momentach wracamy do tego, co pomaga nam się odstresować. U mnie to jest w dużej mierze kontakt z naturą i czytanie. Plus na pół łkiendu ugrzęzłam w kuchni. Gotowanie też zajmuje myśli.

Wiem, że czasem trudno jest wybrać, co robić dalej. To, co mogę Ci podpowiedzieć – jeśli masz problem z działaniem, bo przeżywasz trudny czas, rób pakiet minimum. Na resztę przyjdzie czas potem.

CZY WYPADA…

Kilka osób pytało mnie ostatnio, czy wypada w takich sytuacjach, gdzie np. cały świat skupia się na pomocy Ukrainie, promować swoje produkty i dalej działać jak gdyby nigdy nic. Zapewniam Cię, że nie da się „jak gdyby nigdy nic”. Ale niestety nie dam Ci tutaj jasnej odpowiedzi. Musisz sama rozważyć, co jest dla Ciebie priorytetem. Mogę Ci jednak powiedzieć jedno – bardzo podobne pytania pojawiały się, gdy zaczęła się pandemia. 

Czy pracować dalej, kiedy na świecie szaleje śmiercionośny wirus? Kiedy umierają ludzie? Kiedy panika chwyta za gardło… Pandemia trwa już ponad 2 lata… nie wyobrażam sobie jako przedsiębiorca zawiesić na ten czas działań na kołek. Moja firma już dawno przestałaby istnieć.

Kolejna rzecz… pracując, zarabiasz. A zarabiając, możesz pomóc większej liczbie osób, niż gdy będziesz się sama zastanawiać, jak przetrwać.

Jak ja działam? Jak do tej pory, choć niektóre projekty przesunęłam o tydzień-dwa, może dłużej. A jednocześnie skupiam się na tym, jak mogę pomóc innym. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie. 

Niezależnie od tego, jakie Ty wybierzesz – pamiętaj, że w tej całej układance Ty też jesteś ważna. Twoje zdrowie psychiczne, fizyczne, poczucie bezpieczeństwa. Bez tego nie pomożesz nikomu innemu.

 


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię freelance, zamiana etatu na własną działalność, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Odwiedź moją stronę www.karolinabrzuchalska.pl.

Polub mój fanpage na FB.

Obserwuj mój profil na Instagramie.

I na LinkedIn.

Bardzo polecam Ci też moje podcasty: Co we freelansie piszczy, Jak dobrze zacząć oraz Freelance bez cenzury.

Jeśli masz jakieś pytania, zawsze możesz też do mnie napisać >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina