Żyjesz w codziennym tu i teraz. Klienci, dom, dzieci, praca, zlecenia, pranie, sprzątanie, gotowanie i nawet jeśli obowiązki domowe dzielone są na pół, a czasem nawet na cztery, bo dzieci pomagają, brakuje doby na to, by rozwijać swoje umiejętności. Kiedy masz chwilę wolnego, wolisz ją spędzić z dziećmi czy z mężem/partnerem, niż szlifować kolejny język albo zdobywać kolejne kursowe umiejętności. Rozumiem to doskonale. Jednak ważne jest, byś Ty również zrozumiała, jak istotny jest rozwój w zawodzie freelancera. Dziś podpowiem Ci kilka sposobów na to, jak rozwijać kompetencje, gdy nie masz na to czasu. Posłuchaj lub poczytaj 🙂

 

Przez ostatnie trzy lata uczyłam się jak szalona. Bez tego w ogóle nie udałoby mi się przejść na własną działalność. Musiałam zdobyć dziesiątki umiejętności, nie tylko wiedzy teoretycznej, by w ogóle funkcjonować jako przedsiębiorca. Księgowość, sprzedaż, działania w mediach społecznościowych… tego wszystkiego musiałam się nauczyć. Oczywiście można np. oddelegować prowadzenie księgowości i różne inne rzeczy (część nawet byłoby wskazane), ale jednak warto mieć chociaż ogólne pojęcie o tym, co to np. jest VAT, że płaci się podatki albo co można a czego nie wrzucić w koszty. I co to w ogóle są koszty. Jednym słowem, musiałam po prostu nauczyć się przedsiębiorczości.

Potem przyszedł czas na inne kompetencje. Nauka programów, doskonalenie wiedzy z marketingu, PR-u, content marketingu, obsługa wszystkich tych narzędzi, których listę możesz dziś pobrać i sprawdzić, czego jeszcze warto się nauczyć. Jest ich tam ponad 50, ale uwierz mi, znam ich o wiele więcej. Już dawno przestałam liczyć.

Cała ta nauka zazwyczaj odbywała się albo kosztem czasu wolnego, albo kosztem rodziny, snu, życia towarzyskiego. Zapomniałam co to slow life i że można odpoczywać. Nie rysuję Ci codzienności freelancera w różowych barwach? Nie, mówię, jak jest. Wpadnij posłuchać podcastu „Freelance bez cenzury”, tam dopiero mogą opaść Ci różowe okulary z oczu 😉 A może nie. Może po prostu uśmiejesz się do łez i pokiwasz głową, mówiąc: tak, tak, też tak mam…

W jaki sposób zdobywać wiedzę?

Czasem mam wrażenie, że ten ostatni czas to zdobywałam wiedzę niemal przez osmozę. Chłonęłam ją jak gąbka i jeśli działasz w branży freelancerskiej, jestem pewna, że wiesz, jak to działa. Tu ktoś wspomni o nowym programie, tam usłyszysz o ciekawym kursie i wszystko chcesz mieć tu i teraz. Nie zliczę, ile książek kupiłam przez ostatnie 3 lata. Ile dostępów do kursów rozmaitych. Części z nich jeszcze nie przeczytałam, kursy zrobiłam do połowy.

I w pewnym momencie zrozumiałam, jak bardzo to jest bez sensu. Wydawanie pieniędzy tylko po to, by uspokoić swoje sumienie, że coś robię, kiedy już dawno przestałam mieć czas na przerabianie takiej ilości materiału. Bo niestety przestałam. Nawet jeśli czytasz szybko i dużo, nie jesteś w stanie przeczytać wszystkiego, co oferuje rynek i co czytają inni.  Nawet jeśli masz pieniądze na te kursy, i tak nie jesteś w stanie ukończyć ich wszystkich. Choćbyś się uczyła całą dobę, to ma ona jednak swoje ograniczenia. A jeść, spać i odpoczywać też trzeba. O pracy nie wspomnę.

Dlatego jeśli chcesz poszerzać swoje umiejętności, musisz działać mądrze. I mądrze wybierać. To, co jest dla Ciebie ważne. To, co Cię ciekawi. To, co Ci się przyda w pracy. Czasem warto zebrać i zainwestować więcej pieniędzy w jeden kurs, niż kupić dostęp do pięciu tańszych. Serio.

Jakie sposoby na naukę polecam i stosuję

  1. Czytaj książki. Tak, wiem, mówiłam, że nie da się przeczytać wszystkiego. Ale czy ja każę Ci czytać wszystko? Nie. Czytaj te książki, które są dla Ciebie wartościowe. Działasz w marketingu? Zastanów się, czy na pewno potrzebujesz kolejnej książki o storytellingu, skoro trzy już stoją na półce. Nieprzeczytane.
    Kupujesz, bo lubisz autora? Ponieważ cenisz go jako twórcę internetowego czy przedsiębiorcę? Ok. Pytanie, czy zdążysz tę książkę przeczytać, czy tylko postawisz na półce i będzie ładnie wyglądać na Instastories? 😉
    Wybieraj mądrze…
  2. Ta rada znacznie lepiej sprawdzi się przy kolejnej metodzie nauki – kursach. Bo o ile inwestycja w książki może nie jest jakoś wybitnie duża, o tyle kursy potrafią kosztować kilkaset złotych lub więcej.
    Sama bardzo często byłam w sytuacji, kiedy wydanie kilkuset złotych na kolejne szkolenie przekraczało moje możliwości budżetowe. Zanim więc kupiłam dostęp, kilka razy pytałam samą siebie, czy na pewno to konkretne szkolenie jest mi potrzebne. Jeśli rzeczywiście było i dzięki niemu mogłam podnieść swoje kompetencje, zaoferować klientowi więcej, dać lepszą jakość swoich usług – nie wahałam się dłużej.
    Jeśli jednak kurs miał zaspokoić tylko moją potrzebę kupienia, odkładałam chęć zakupu na półkę.
  3. Moim ulubionym, choć niestety nie najtańszym, sposobem na naukę jest mentoring, czyli praca pod okiem osoby, która przeszła tę biznesową ścieżkę, którą Ty aktualnie podążasz i która znacznie przyspieszy Twój proces docierania do celu.
    Praca z mentorem to wyzwanie, wspaniała przygoda, która – jeśli tylko się zaangażujesz odpowiednio – wystrzeli Twoje oczekiwania w prawdziwy kosmos.
    Mentor jest dla Ciebie. Wspiera Cię, pomaga Ci w działaniach, pokazuje możliwe drogi rozwoju, towarzyszy Ci w drodze do celu, pokazując pułapki oraz możliwości.
    Moim zdaniem to jeden z najlepszych sposobów na to, by szybciej i skuteczniej dotrzeć tam, gdzie pragniesz być. Czyli jakby nie spojrzeć, zyskujesz podwójną wartość – wiedzę i czas.

Ale co jeśli nie mam tego czasu?

No i teraz dochodzimy do sedna, czyli pytania, które zadałam na samym początku tego wpisu – jak się uczyć i rozwijać kompetencje, kiedy nie masz na to czasu?

W pewnym momencie mojej freelancerskiej przygody okazało się, że pracuję po kilkanaście godzin dziennie i padam potem jak mucha. Co więcej, że kompletnie nie umiem odpoczywać. Weekend jawił mi się jako kilkadziesiąt godzin możliwości do wykorzystania – nie odpoczynku, ale czasu, kiedy mogę pisać, nagrywać, tworzyć, układać strategię.

Widzisz już tę pułapkę? Zmęczona, sfrustrowana, że nie mogę więcej, bo nie pozwala mi na to czas lub stan umysłu (co tu kryć, przemęczona głowa mówi Ci: daj mi święty spokój, tylko trochę brutalniej), kopałam się z tym koniem przez jakiś czas.

A potem zrozumiałam – nareszcie, trochę mi to zajęło! – że to nie ma sensu. Że trzeba wypracować metodę.

Zaczęłam od… researchu, a jakżeby. Mój ulubiony sposób na początek, jak zapewne wiesz już z książki „Rzuciłam pracę i co dalej”. Od tego, co umiem, co już wiem, a czego potrzebuję nauczyć się na już. Tym sposobem wyeliminowałam dziesiątki kursów i książek, które kiedyś może mi się przydadzą.

Potem zastosowałam metodę 2 w 1. Na czym ona polega? Na łączeniu czynności. Skoro moim celem była nauka angielskiego oraz zdobywanie kompetencji w zakresie marketingu, nic nie stało na przeszkodzie, by połączyć te dwie rzeczy ze sobą i uczyć się marketingu po angielsku.

Nie miałam czasu na czytanie książek, bo trening, bo spacer z psem, bo trzeba gdzieś pojechać… zaczęłam na nowo słuchać audiobooków. Co prawda nie mogę sobie na nich pokreślić, jak na papierze, ale nie jestem w żaden sposób ograniczona miejscem i czynnościami towarzyszącymi.

Przestałam też kupować kursy, z których odsłuchuję 2-3 lekcje, a potem je porzucam. Zainwestowałam za to w roczny program online MBA. Po angielsku – znów przyjemne z pożytecznym.

Jeśli więc czujesz, że tradycyjne sposoby nie działają. Że szkoda Ci czasu, pieniędzy oraz że przede wszystkim nie wyciągasz tyle korzyści z tych zainwestowanych środków (a do tego cierpi na tym Twoja rodzina), pomyśl, co możesz zmienić, usprawnić, polepszyć. Wykonaj następujące kroki:

  1. Zrób research/audyt.
  2. Wyeliminuj to, co zbędne.
  3. Wybierz mądrze.
  4. Przejdź do działania.

Ten ostatni punkt jest tak samo ważny jak pierwszy. O ile nie ważniejszy. Samo przeczytanie dziesiątek książek, czy skończenie kilkudziesięciu kursów nie zmieni nic. Ale jeśli kupisz dostęp do jednego, a wiedzę z niego wprowadzisz w życie, może zmienić się bardzo wiele! Polecam 🙂

.


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też 🙂

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina