Powoli zbliżamy się do tego momentu w roku, kiedy od laptopów i zadań ważniejsze staną się pierożki, pierniczki i sernik. A przynajmniej mam taką nadzieję, że uda nam się na chwilę wylogować do życia. To dobry czas na podsumowanie tego, co wydarzyło się w 2022 roku. Trudny, ciekawy, pełen sprzeczności, niespokojny… można go opisać naprawdę wieloma słowami. Dziś 7 ważnych lekcji, które wyciągnęłam z ostatnich 12 miesięcy. Może dla Ciebie też okażą się ważne. Posłuchaj.

Co roku robiłam pełne podsumowanie 12 miesięcy. Sukcesy, mniejsze sukcesy, brak rezultatów. Miesiąc po miesiącu, kwartalnie, podsumowanie półroczne. Dzieliłam się nimi z Tobą i z innymi słuchaczami, ale tak sobie myślę, że najważniejsze przecież i tak są lekcje, które Ty wyciągasz ze swojego życia i biznesu.

Dlatego w tym roku nie będzie kilometrowych podsumowań. Będzie za to 7 ważnych lekcji, które wyciągam z 2022 roku. Może zainspirują Cię do zrobienia własnego podsumowania i wyciągnięcia wniosków.

Jeśli wolisz słuchać niż czytać:

NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ – JEŚLI NA COŚ NIE MASZ WPŁYWU, TO Z TYM NIE WALCZ

Kiedy zaczęłam pisać skrypt tego odcinka, jego tytuł brzmiał „Trzy ważne lekcje”. Potem zaczęłam je zapisywać i nagle zrobiło się ich pięć, a potem siedem. I jeśli zastanawiałabym się dalej, mogłabym pewnie dojechać do setki, ale to nie podrzędny konkurs na to, kto więcej wniosków spisze (bo chyba nawet nie wyciągnie), ale krótkie i esencjonalne podsumowanie. Zaczynajmy więc.

2022 rok miał być łatwiejszy od poprzednich dwóch. Po latach covidowego szaleństwa, wirus i panika w końcu zaczęły odpuszczać, a my nabrałyśmy głęboko powietrza w płuca, by odetchnąć z ulgą. Niech pierwszy podniesie rękę ten, kto w styczeń nie wchodził z nową nadzieją i nie myślał: „Nareszcie! Teraz już się wszystko poukłada”.

W 2022 zatarł rączki i uśmiechnął się złośliwie, mówiąc: „To ja ci jeszcze pokażę”. Tak go sobie skubaniutkiego wyobrażam. Jako taką małą złośliwą Mi z bajki o Muminkach. Pamiętasz ją zapewne. Jak nie, polecam wyguglać. Urocza kreatura. 2022 postanowił zatem pokazać pazurki, a my w panice zaczęłyśmy szukać pilnika, jak mu je stępić.

Prawda jest jednak taka, że pewnych rzeczy uniknąć się nie da. A jeśli na coś nie masz wpływu, to z tym nie walcz, tylko zaakceptuj i zobacz, co możesz wyciągnąć dla siebie. I to w zasadzie jest pierwsza – bonusowa – lekcja, bo nie mam jej na liście. Przyszła sama w trakcie pisania.

Niestety często mamy tendencje do rozkładania na czynniki pierwsze sytuacji, w których naprawdę jesteśmy zerową siłą sprawdzą. A skoro tak jest, to czy nie lepiej skupić się na tym, co dla nas ważne i na co mamy wpływ. No właśnie. To skoro to mamy wyjaśnione, przechodzę do siedmiu właściwych lekcji, które wyciągnęłam z 2022 roku.

LUDZIE PRZYCHODZĄ I ODCHODZĄ

Przyjaciele, mentorzy, klienci. Nie zawsze masz na to wpływ. Nie zawsze jest to Twoja wina. Jestem przekonana, że przynajmniej raz w życiu doświadczyłaś takiej dziwnej straty. Ktoś odszedł z Twojego życia zupełnie niespodziewanie (nie mówię, że na zawsze, ale w danym czasie po prostu wybrał inną drogę). Nie powiedział Ci dlaczego, nie wyjaśnił, nie pożegnał się.

Ludzie wybierają takie ostre cięcia. 

Doświadczyłam rozstań z klientami, którzy po postu przestali się odzywać. Zostawili po sobie plik złotówek za niewykorzystaną usługę. 

Znam takich, którzy odeszli „bo tak”, nie tłumacząc, nie dając feedbacku. Pozostawiając po sobie uczucie, które roboczo nazywam „what the f*ck” – bo zupełnie nie mam pojęcia dlaczego. Jedna klientka kiedyś dawno temu zniknęła tak bardzo, że do dziś nie mogę jej nigdzie namierzyć.

Ale nie tylko klienci odchodzą. Odchodzą też osoby Ci bliskie, takie które uważałaś za przyjaciół, mentorów, dobrych partnerów w biznesie. Bez słowa. Albo ze słowami, które nie wyjaśniają nic.

I to też jest normalne.

Ludzie będą przychodzili i odchodzili. 

Klienci będą rezygnowali z usług.

Nie zawsze dowiesz się, dlaczego tak się stało. Zamiast rozkładać na czynniki pierwsze ich motywy, skup się na tym, co możesz zrobić dalej. Jak możesz przyciągać do swojego życia tych wartościowych. I jak zadbać o relacje z tymi, na których naprawdę Ci zależy.

NA HORYZONCIE ZAWSZE POJAWIAJĄ SIĘ NOWE WYZWANIA

Te lekcje będą dziś w zupełnie przypadkowej kolejności. Nie mają ciągu przyczynowo-skutkowego. Każda natomiast jest ważna i cenna, i nie chcę ich wartościować.

Niezależnie od tego na jakim etapie prowadzenia biznesu jesteś, zawsze będziesz mieć przed sobą nowe wyzwania. Często myślałam sobie, że jeśli tylko dojdę do miejsca, w którym teraz jest xyz, to już będę miała spokój i będę wiedziała, co robić dalej. 

Guzik prawda. Oczywiście, na dany moment wiedziałam. Ale za chwilę pojawiały się nowe wyzwania, nowe pytania, nowe sytuacje do rozwiązania. Jedna trudniejsza od drugiej. To tak jak z nauką. Jak jesteś w przedszkolu, marzysz o tym, by pójść do szkoły i już nie musieć jeść tej zupy mlecznej na śniadanie. Trafiasz do podstawówki i marzysz o tym, by przeskoczyć do liceum, być już „prawie dorosłą” i nie słuchać tych głupich poleceń. W szkole średniej myślisz o wolności osoby dorosłej. Jak to jest super, zero nauki, zero obowiązków. Przychodzisz do domu (o ile z niego w ogóle wychodzisz) i robisz co chcesz.

A potem w dorosłym życiu zastanawiasz się, co do diabła było nie tak z tym przedszkolem…

Wyzwania zawsze były i będą. Zmieni się tylko ich natura. Trzeba to zaakceptować i nauczyć się z nimi radzić. Tylko tyle i aż tyle.

ODPUSZCZANIE ROBI DOBRZE NA GŁOWĘ

Jeśli coś Cię męczy, nie służy, wkurza… po prostu to odpuść. Nie upieraj się jak kozioł w kapuście, że kto jak nie Ty? Robiłam tak latami i jedyne, co przeżywałam, to frustracje.

Może tego nie wiesz, ale kilka lat temu prowadziłam grupę na FB. A w niej cotygodniowe live’y o wirtualnej asyście. Początkowo było naprawdę świetnie. Duże zaangażowanie uczestniczek, spora frekwencja. Ale z miesiąca na miesiąc ta formuła zaczęła mi się wyczerpywać. Wymyślałam tematy, opracowywałam je na wszystkie strony, a na spotkaniach pojawiało się coraz mniej osób. Formuła się wyczerpała. A może medium, nie wiem.

Zrezygnowałam z live’ów, zrezygnowałam z prowadzenia grupy, przerzuciłam całą parę na Instagram.

Czy było to proste? No nie, przecież włożyłam w to tyle serca i czasu. Ale z drugiej strony, skoro coś się nie sprawdza, po co ciągnąć to na siłę?

Niestety często tak robimy. Trzymamy się kurczowo etatu, związku, przyjaźni… bo tak kiedyś wybrałyśmy. Zupełnie nie myśląc o tym, że zdanie można zmienić. I to wiele razy. Tak, by pomóc sobie i innym w nowy, świeży sposób. A skoro o tym mowa…

MOŻESZ CAŁKOWICIE ZMIENIĆ ZDANIE I SWÓJ BIZNES – TOTALNIE BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA

Serio możesz. Jeśli coś Ci nie służy, jeśli widzisz inną okazję dla siebie na rynku – idź za nią. Być może odkryjesz garnek ze złotem na końcu tęczy. 

W swoim biznesowym życiu zmieniałam zdanie wiele razy. I to tym etatowym, i przedsiębiorczym. Bo czasy, w których żyjemy, są idealnymi czasami na zmianę. Wszystko dzieje się szybko, gwałtownie i jeśli lubisz jazdę na rollercoasterze, odnajdziesz się w nich świetnie.

W życiu nie lubię, o czym przekonałam się w tym roku, zjeżdżając na Zadrze – największym drewnianym rollercoasterze w Europie. To było najdłuższe półtorej minuty mojego życia. W biznesie jednak eksperymentuję bardzo często. Wpadam na pomysł, testuję go, jeśli działa, wkładam w niego całe serce i zaangażowanie. Jeśli nie, odpuszczam. Bez wyrzutów sumienia.

Może się zdarzyć, że ta zmiana w Twoim życiu nastąpi po kilku latach działania. Że nagle nie będzie już chciała robić grafik, a lepiej spełnisz się w mentoringu. Że wychodząc z pozycji osoby, która pisze teksty na zamówienie dla innych, zaczniesz uczyć, jak zarabiać na pisaniu. Że będziesz chciała być mentorem dla innych.

Idź tą drogą. Nie wahaj się. Nie słuchaj „życzliwych”, którzy mówią „ale to nie twoja droga, ty nie jesteś trenerem/mentorem/strategiem”. Ludzie będą Cię szufladkować, ale wiesz co? Najważniejsze jest to, co Ty o sobie myślisz. Jeśli czujesz, że chcesz inaczej – idź tą drogą.

CZASEM MARZENIA SPEŁNIAJĄ SIĘ ZUPEŁNIE NIE TAK, JAK SIĘ TEGO SPODZIEWASZ

Pamiętam, jak jeszcze w podstawówce czytałam kryminał, w którym padło znamienne zdanie o zarabianiu na czytaniu książek. Połykałam wtedy kilka książek tygodniowo (były wakacje) i pomysł mnie zachwycił. O mój Thorze, czytasz, robisz to, co uwielbiasz, i jeszcze ci za to płacą. Czy może być coś wspanialszego?

To zarabianie na czytaniu tkwiło mi w głowie od tamtego czasu. Potem to marzenie rosło. Chciałam zarabiać nie tylko na czytaniu, ale też na pisaniu. A potem wpadłam w kołowrotek zwany życiem. Aż do 2019 roku, kiedy zgłosiła się do mnie właścicielka Twardej Oprawy z zapytaniam o usługi wirtualnej asystentki.

I tak zaczęłam pracować z książkami. Najpierw jako asystentka, potem project managerka, prawa ręka. Potem pojawiły się pierwsze korekty, redakcje – zaczęłam zarabiać na czytaniu! Aż w końcu we wrześniu 2022 roku zostałyśmy oficjalnie wspólniczkami. I marzenie zaczęło rosnąć i nabierać kształtów. 

Zupełnie się nie spodziewając spełniłam 2 marzenia na raz – zaczęłam pracować z książkami i wspierać autorki w ich wydawaniu oraz… zbudowałam drugą nogę biznesową. Kiedy świat daje Ci okazję, chwytaj ją, powiedz „tak”, a potem naucz się działać.

Z KAŻDEGO, NAWET NAJTRUDNIEJSZEGO ROKU, DA SIĘ WYCIĄGNĄĆ COŚ DOBREGO

Trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić. I przede wszystkim dostrzec to dobre. Gdy pytam dookoła przedsiębiorców o odbiór 2022 roku, słyszę „trudny, wymagający, niestabilny, wysokie koszty, odchodzący klienci”. To nie brzmi optymistycznie, prawda? Ale kiedy na warsztatach z planowania kolejnych działań biznesowych weszłyśmy z uczestniczkami w szczegóły, okazało się, że ten rok był dla nich zaskakująco dobry. Mimo iż pierwszy odbiór wcale nie był tak pozytywny.

Doceniaj małe rzeczy. 

Rób listę swoich sukcesów.

Podsumowuj to, co się w biznesie wydarzyło i zauważaj plusy.

Masz nawyk podsumowywania? Jeśli nie, zachęcam Cię, by go sobie wyrobić. 

Spisuj dobre rzeczy, które wydarzyły się w tygodniu.

Rób podsumowania kwartałów. 

Zaznaczaj na kolorowo to, co dobre.

Pod koniec roku zauważysz, że całkiem sporo zebrało się na liście!

BUDUJ KRĘGI

Bliskich, życzliwych Ci osób. Nie musisz od razu mieć tysiąca znajomych czy przyjaciół. Wystarczy naprawdę kilka bliskich osób, ale takich, na których możesz polegać, które będą Ci życzliwe i doradzą dobrze, a nie tylko tak, jak Tobie pasuje.

Znalezienie takich osób nie jest proste. 

Utrzymanie relacji może być jeszcze trudniejsze (zwłaszcza jeśli widujecie się rzadko i głównie via net).

Ale zdecydowanie warto zainwestować w takie znajomości!

PODSUMOWANIE

Każdy dzień uczy nas czegoś nowego. Ale tylko od nas samych zależy, czy skorzystamy z tej lekcji i weźmiemy ją sobie do serca. Czasem wydaje nam się, że sprawy idą naprawdę beznadziejnie, ale wierzę, że z każdej da się wyciągnąć mały promyk słońca. 

Podsumowując rok nie skupiaj się tylko na tym, co jest do poprawy. Doceń też siebie. Zobacz, gdzie byłaś 12 miesięcy temu. I gdzie jesteś dziś. I nawet jeśli nie zrobiłaś gigantycznego skoku, ważne że posuwasz się do przodu.

 


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię freelance, zamiana etatu na własną działalność, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Odwiedź moją stronę www.karolinabrzuchalska.pl.

Polub mój fanpage na FB.

Obserwuj mój profil na Instagramie.

I na LinkedIn.

Bardzo polecam Ci też moje podcasty: Co we freelansie piszczy, Jak dobrze zacząć oraz Freelance bez cenzury.

Jeśli masz jakieś pytania, zawsze możesz też do mnie napisać >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina