Czy wiesz, dlaczego wiele kobiet nie zarabia takich pieniędzy, na jakie zasługują, spędza długie godziny na siedzeniu nad zleceniami swoich klientów i powoli wypala się zawodowo? Kobiet, które spełniły swoje marzenie – założyły własną firmę i nie do końca umieją w wolność przedsiębiorczyni? Jest kilka bardzo istotnych czynników, które na to wpływają. Pierwszym z nich jest… mindset. Ale dziś nie będę Ci opowiadać właśnie o nim. W tym odcinku podcastu przedstawię Ci 5 kroków do tego, by wreszcie przestać przeliczać czas na pieniądze i stać się właścicielką biznesu, a nie jego niewolnicą. Gotowa? To posłuchaj… 

Spora grupa kobiet, którą znam i obserwuję w mediach społecznościowych, to kobiety prowadzące firmy usługowe. Wirtualne asystentki, graficzki, copywriterki, coachki, project managerki… Wiesz, co je łączy? Kiedyś pracowały na etacie dla kogoś. Codziennie rano jeździły do biura, oddalonego od domu minimum pół godziny drogi komunikacją lub samochodem, spędzały tam bite 8 – a czasem więcej – godzin, by przez następne półtorej godziny przebijać się w korkach do domu.

Wracały zmęczone, sfrustrowane i czekała tam na nie druga praca. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, rozwożenie dzieci na zajęcia dodatkowe i wiele innych czynności, które wykonujemy automatycznie po powrocie do domu. Wieczorami siadały w fotelach-uszakach z kubkiem herbaty lub lampką wina, czasem z laptopem na kolanach i marzyły o tym, jak wspaniale byłoby założyć własną firmę. Stać się niezależną, wolną. W końcu móc robić to, co się chce. Nie zrywać się bladym świtem, nie siedzieć bez sensu w biurze i nie wysłuchiwać nudnych raportów na niekończących się zebraniach. Znasz to? Też byłaś jedną z nich?

Jeśli wolisz słuchać niż czytać:

SPEŁNIONE MARZENIE O BIZNESOWEJ WOLNOŚCI

Aż w końcu docierały do punktu krytycznego, kiedy – jak bohaterka mojej książki „Rzuciłam pracę i co dalej” – mówiły sobie: Do diabła z tym!, rzucały wypowiedzenie szefowi na biurko i wychodziły zwycięsko po raz ostatni z firmy, raz na zawsze zrywając kajdany zniewolenia. Tak to czasem widzę oczami wyobraźni. 

Oczywiście w praktyce w większości przypadków wyglądało to zupełnie inaczej. Do rezygnacji z etatu przygotowywały się długimi miesiącami, do założenia firmy też, aż w końcu – voilà! Mamy to. Jest firma. Są klienci. Freelance się kręci. A marzenie o biznesowej wolności zostało spełnione.

Tyle tylko, że bardzo szybko w wielu przypadkach okazało się, że ta wolność to jest taka pozorna. Bo klientów nie zawsze jest tyle, ile by się chciało. Finanse nie zawsze się spinają. A właścicielka firmy haruje po kilkanaście godzin na dobę, by budżet się spiął. Dotyczy to zwłaszcza tych osób, które wcześniej pracowały na etatach i strasznie trudno jest przestawić im się na inny tryb pracy. Czują, że jeśli nie przepracują dziennie 8 godzin, ich praca nie jest wiele warta, a finanse kuleją.

I tak zapychały sobie kalendarz po kokardę, biorąc coraz więcej zleceń, nie odmawiając nikomu, by z jednej strony poczuć wartość swojej pracy, a z drugiej mieć z niej pieniądze. Bo satysfakcja w międzyczasie poszła gdzieś w siną dal. Stały się niewolniczkami własnych biznesów.

To Twoja historia? Albo Twojej przyjaciółki? To słuchaj dalej!

JAK STAĆ SIĘ WŁAŚCICIELKĄ BIZNESU I PRZESTAĆ PRZELICZAĆ CZAS NA PIENIĄDZE

Ogromną wadą biznesów usługowych jest to, że w sporym procencie przypadków ich właścicielki rozliczają się „za godzinę”. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że każda godzina pracy ma swoją cenę i ile czasu przepracujesz, tyle zarobisz.

Masz urlop – nie zarabiasz.

Dopadła Cię choroba – nie zarabiasz.

Nie masz zapełnionego portfela klientów – budżet się nie spina.

Rozliczenie godzinowe ma też swoje zalety, nie chciałabym demonizować go aż tak bardzo. Jeśli wiesz, ile godzin w miesiącu masz zabukowanych, jesteś w stanie dość łatwo przewidzieć swoje finanse. Łatwiej też jest dorobić i przelewy nie pojawiają się od przypadku do przypadku, tylko regularnie.

Większość freelancerek lub przedsiębiorczyń rozliczających się za godzinę dociera jednak w końcu do ściany z napisem „nie chcę już przeliczać czasu na pieniądze”. Nie po to w końcu zakładały firmy, by siedzieć długimi godzinami przed komputerem i wysiadywać dupogodziny. Chcą zarabiać lepiej na swojej specjalizacji. 

Nie wiedzą tylko, jak to zrobić. Bo proces przejścia nie jest niestety prosty. A na jego drodze poukrywanych jest wiele pułapek. Dlatego – docierając do sedna dzisiejszego odcinka – opowiem Ci za chwilę o 5 krokach, które moim zdaniem powinno się zrobić, jeśli chcesz przestać rozliczać się za godzinę pracy i zacząć skalować dochody.

KROK #1 – ZMIANA SPOSOBU MYŚLENIA O ZARABIANIU

Moim zdaniem jest to jeden z najtrudniejszych kroków – praca nad mindsetem. Zwłaszcza dla kobiet, które pracowały wcześniej na etacie i musiały być obecne w biurze przez 8 godzin dziennie, niezależnie od tego, czy było tyle pracy dla nich każdego dnia. Niestety w naszym systemie pracy wciąż jeszcze pokutuje kult pracy ciężkiej i jak ktoś swoje zadania wykonuje w 4 zamiast 8 godzin, to znaczy, że dostał ich za mało. Zazwyczaj wtedy jest zasypywany dodatkowymi zleceniami i tak to się kręci.

Jeśli Ty również pracowałaś kiedyś na etacie i 8 godzin pracy stało się Twoim nawykiem, bardzo prawdopodobne, że przeniosłaś ten schemat na swoją firmę. Wyznaczyłaś sobie godziny startu pracy, godziny jej zakończenia i nawet jeśli są one dość elastyczne, to jednak na pewno masz policzone, ile godzin musisz pracować, by zarobić potrzebną Ci co miesiąc kwotę.

To jest bardzo OK na start. Pozwala na płynne przejście. Ale jak wspomniałam, z czasem Twoje potrzeby się zmieniają. I żeby zmienić styl zarabiania, rozliczać się bardziej projektowo i wyceniać lepiej swoją wiedzę, trzeba zmienić sposób myślenia o zarabianiu.

Jako specjalistka masz prawo odpowiednio wysoko wycenić swoją pracę. Latami zdobywałaś wiedzę, z której teraz korzystasz, by przeprowadzić klienta przez proces zmiany. Zaakceptuj to 🙂

KROK #2 – WYZNACZENIE CZASU NA ROZWÓJ FIRMY

Czas to obecnie towar bardzo deficytowy. Zwłaszcza jeśli pracujesz dla klientów i masz pełen kalendarz. Znalezienie godziny, dwóch czy całego dnia na rozwój własnej firmy, pracę NAD biznesem, graniczy wtedy z cudem.

Ale im szybciej zrozumiesz, że bez tego nie dokonasz zmiany, tym lepiej dla Ciebie. Wiesz, co hamuje większość przedsiębiorczyń przed zmianą? Obawy i… czas. Nie mają czasu, by coś zmienić, bo całymi dniami pracują dla kogoś. A potem wieczorem zmęczone urywają rodzinie dodatkowe minuty, myśląc, że to wystarczy, by wyskalować działalność. 

Niestety. Nie ma takiej opcji, byś rozwinęła firmę i pracowała NAD zmianą, nie mając na to wyznaczonego czasu. Mogą to być 2 godziny dziennie. Mogą być skumulowane 2 dni w tygodniu. Ważne, byś miała ten czas na to, by w spokoju i pełnym skupieniu działać.

KROK #3 – BUDOWANIE MARKI EKSPERTKI

Czas, który wygospodarowałaś na pracę nad własną firmą, powinnaś poświęcić między innymi na mądre budowaniem swojej marki jako ekspertka. W końcu jeśli chcesz się wyceniać jako specjalistka, chcesz prowadzić klienta przez proces zmiany, powinnaś mu się jako taka osoba pokazać.

Jak widzisz krok 2 i 3 są ze sobą ściśle powiązane. Nie da się bowiem sprzedawać swoich usług klientom premium, nie pokazując się im jako takie osoby. Czyli znajdując czas na: pracę nad swoją ofertą, promocją i marketingiem. Promocja i marketing to dwa potwory, które wymagają regularnego dokarmiania – jeśli je zaniedbasz, możesz mieć najlepszą wiedzę, ale nie sprzedasz jej nikomu. 

Dlaczego? Bo nikt nie będzie Cię znał. 

Nie bój się więc poświęcić czasu na to, by pokazać się światu. Na taki sposób, jaki Ci najbardziej odpowiada.

KROK #4 – USŁUGA PREMIUM, ZA KTÓRĄ KLIENT GOTÓW JEST ODDAĆ NERKĘ

Masz taką?

No bo wiesz, co z tego, że jesteś specjalistką, jakich mało, jak nie masz dla swojego klienta żadnej oferty? 

Wyobraź sobie, że przychodzi on do Ciebie, bo już słyszał, jaką jesteś genialną ekspertką, a Ty tak de facto nie masz mu nic do zaoferowania. Teoretycznie, bo w praktyce wiadomo, że tak. Ale nie masz oferty, nie masz rzetelnej wyceny, nie wiesz, jak mówić do tego klienta, by chciał Cię nie tylko słuchać, ale za Twoje wsparcie oddać nerkę.

To jeden z tych elementów, na którym również powinnaś się skupić!

KROK #5 – WDROŻENIE ZMIANY

I tu przechodzimy do kolejnego punktu, bez którego nie zadzieje się absolutnie nic. Nawet jeśli przeznaczysz czas na rozwój, nawet jeśli popracujesz nad mindsetem, marketingiem, promocją i stworzysz ofertę, ale nie wdrożysz zmiany – nie odpuścisz rozliczenia godzinowego, nie odpuścisz klientów, nie zmienisz stylu pracy i rozliczeń… nie zmieni się nic. Nie będziesz pracować z klientami premium. Będziesz wciąż wykonywać te same żmudne zadania, rozliczając się za godzinę, by dopiąć budżet.

Nie brzmi to dobrze, prawda?

Ale wdrożenie to trudny etap. Ten, przy którym najczęściej odpadamy.

Bo wymaga pracy, wyjścia ze strefy komfortu, porzucenia tego, co do tej pory znałyśmy, na rzecz czegoś zupełnie nowego. Ale wiesz… żeby dokonać zmiany i zacząć coś nowego, trzeba najpierw zburzyć to stare. Nie da się inaczej.

PODSUMOWANIE

Przez ostatnie pół roku robiłam badania, researche, przeprowadzałam rozmowy z wieloma przedsiębiorczyniami, jednocześnie projektując program, który od A do Z pozwoli przejść przez ten proces zmiany. Który pozwoli zarabiać na swojej ekspertyzie bez konieczności siedzenia w mediach społecznościowych 24h/dobę.

Program, który uwzględnia nie tylko pracę nad mindsetem, ale też twarde elementy takie jak tworzenie odpowiedniej oferty, wycena swoich usług, docieranie do klientów premium. 

Tworząc go, wzięłam pod uwagę całe doświadczenie moje i moich klientek. Obawy przed zmianą, brak czasu na tworzenie odpowiedniej oferty, na kreację, na rozwijanie firmy bez tej stałej sraczki w sieci. Stworzyłam proces transformacji, który uwzględnia narzędzia, automatyzacje, ale też zwykły ludzki czynnik jak obawa przed utratą kontroli czy strach przed zmianą tego, co stabilne na niepewne nowe.

Program, który pozwoli Ci rozwinąć się jako właścicielka biznesu – świadomie, z pewnością siebie i swojej wiedzy. Masz coś, czego potrzebuje Twój klient, a ja pokażę Ci, jak to wykorzystać. 

Jeśli zależy Ci na tym, by żywot Twojej firmy nie był uzależniony od tego, czy jesteś w stanie pracować 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu – napisz do mnie maila na adres kontakt@prettywelldone.pl w tytule pisząc: „Jestem gotowa”. Dodam Cię na listę vip, która jako pierwsza dostanie informacje o szczegółach programu i możliwości dołączenia do niego.

Pamiętaj… 5 pierwszych kroków. Od Ciebie zależy, czy je wykonasz.

 

 


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię freelance, zamiana etatu na własną działalność, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Odwiedź moją stronę www.karolinabrzuchalska.pl.

Polub mój fanpage na FB.

Obserwuj mój profil na Instagramie.

I na LinkedIn.

Bardzo polecam Ci też moje podcasty: Co we freelansie piszczy, Jak dobrze zacząć oraz Freelance bez cenzury.

Jeśli masz jakieś pytania, zawsze możesz też do mnie napisać >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina