Kiedy pytam znajomych przedsiębiorców, z kim kojarzy im się Wirtualna Asystentka, odpowiedzi są przeróżne. Z Siri. Z Alexą. Z Asystentem Google’a. Sporo osób odpowiada, że nie ma pojęcia. Są też jednak tacy, którym wirtualna asysta – całkiem słusznie – kojarzy się ze wsparciem dla biznesu. Wsparcie nie oznacza jednak, że Wirtualne Asystentki czy Asystenci potrafią zrobić absolutnie wszystko. To nie Thermomix.

Wolisz wersję słuchaną? Polecam:

Coraz częściej, i z niejakim smutkiem, obserwuję, że zawód Wirtualnej Asystentki przedstawiany jest jako remedium na całe zło, a same asystentki jako osoby, które zaradzą każdemu problemowi w Twojej firmie.

Nie masz czasu na prowadzenie mediów społecznościowych – zatrudnij Wirtualną Asystentkę.

Nie wiesz, jak pokierować swoją firmą – napisz do Wirtualnej Asystentki.

Potrzebujesz strategii dla swojego biznesu (!!) – Wirtualna Asystentka pomoże!

Wirtualna Asystentka nie jest robotem „wszystkofunkcyjnym”. Nie ma osoby, która byłaby świetna w każdej dziedzinie. Dlaczego więc Wirtualne Asystentki zyskują taką rangę? I to bynajmniej nie nadawaną przez samych przedsiębiorców?

Czy masz tę cechę?

Jedną z bardzo istotnych, z mojego punktu widzenia, cech osób, które prowadzą własne działalności (w tym Wirtualnych Asystentek), jest pokora. Pokora co do swoich umiejętności, wiedzy, kompetencji i… świadczonych usług. Bardzo mi przykro, ale po kilku latach pracy w tym zawodzie, nie wierzę, że są osoby, które potrafią absolutnie wszystko. Owszem, mogą znać się na wielu kwestiach — i tak jest — ale na pewno nie potrafią wszystkiego. I kiedy widzę, że osoby, które do tej pory wspierały biznes jako Wirtualne Asystentki, robiły transkrypcje, prowadziły media społecznościowe, montowały podcasty, nagle stawiają siebie w pozycji stratega biznesu… zaczynam zastanawiać się, czy coś tu nie poszło nie tak.

I tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mogę zostać zakrzyczana przez Wirtualne Asystentki w tym momencie. Od lat bowiem promuję ten zawód jako usługi osób, które są multiogarniaczkami, ale… to się nie zmieniło. Nadal będę twierdzić, że Wirtualne Asystentki mają najczęściej bardzo szerokie umiejętności. Często potrafią ogarnąć mnóstwo kwestii, ale nie są do wszystkiego! Tak się zwyczajnie nie da.

Specjalizacja w zawodzie — czy nadal jesteś Asystentką?

Boli mnie, kiedy widzę, że wchodzą w kompetencje specjalistów. Specjalistów, którzy latami uczyli się swoich zawodów. Ukończenie jednego czy dwóch kursów nie sprawi, że nagle magicznym sposobem staniemy się strategami, PR-owcami, czy marketingowcami. Żeby nazwać siebie specjalistą od marketingu i PR-u, musiałam ukończyć studia, szereg kursów i warsztatów doszkalających. A i to bez praktyki uważam, że jest niewiele warte. Bywają również sytuacje, w których wolę skierować moich klientów do osób, które moim zdaniem mają szerszą wiedzę w tym zakresie.

Jeśli jednak uznasz, że i Ty ją taką masz. I że chcesz pracować jako strateg. Uczyć komunikacji w mediach społecznościowych. Tworzyć strategie marketingowe i contentowe – nie nazywaj siebie Wirtualną Asystentką. Nie ma nic złego w zmianie zdania i przebranżowieniu się, ale nazwijmy rzeczy po imieniu?

Dlaczego? Ponieważ mówiąc, że Wirtualna Asystentka zajmuje się strategią biznesową, mijasz się z prawdą. To nie są kompetencje WA. A do tego… podważasz jakość zawodu i jego wiarygodność.

A może czas się przebranżowić?

Coraz częściej czytam na grupach wpisy przedsiębiorców, którzy czują się oszukani. Wirtualna Asystentka przedstawiła się jako osoba, która stawia strony internetowe i… postawioną przez nią stronę trzeba było oddać w ręce specjalisty. Podobnie jest z innymi usługami.

Takie działania sprawiają, że przedsiębiorcy po pierwsze tracą zaufanie do Wirtualnych Asystentek. Po drugie nie chcą z nimi współpracować, gdyż boją się, że będą musieli zatrudnić dodatkową osobę, która poprawi to, co zostało zepsute.

Wirtualne Asystentki są ogromnym wsparciem dla przedsiębiorców. Działają w przeróżnych specjalizacjach. Ale nie są do wszystkiego! To nie roboty wielofunkcyjne, które wystarczy przeprogramować i dziś zaprojektują stronę, jutro zmontują film tak, że nada się on na ekrany kin, a w piątek machną od ręki strategię dla firmy na najbliższe 2 lata. I napiszą do tego treści do mediów. To tak nie działa!

Bądź wsparciem. Bądź specjalistką w swojej dziedzinie. Ale nie wchodź w kompetencje osób, które na swoją wiedzę pracują od dekady lub dłużej. Jeśli jednak stwierdzisz, że Twoja wiedza jest na tyle pogłębiona, że spokojnie możesz to robić… zastanów się, czy na pewno nadal jesteś Wirtualną Asystentką? Może jednak warto pomyśleć o przebranżowieniu i zmianie strategii dla siebie samej. Chociażby po to, by nie wpędzać w kompleksy młodszych koleżanek, które dopiero zaczynają pracę w tym zawodzie. I odpadają już na starcie, ponieważ nie są strategami, PR-owcami, czy marketingowcami.


Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie i/lub przesłuchanie tego tekstu. Jeśli interesuje Cię praca Wirtualnej Asystentki, praca na freelansie, skuteczny home office i skalowanie biznesu – pozostańmy w kontakcie:

Polub mój fanpage na FB

Obserwuj mój profil na Instagramie

I na LinkedIn też

Zawsze też możesz do mnie napisać, jeśli masz jakieś pytanie >> KLIKAJĄC TUTAJ

Karolina